Czy większa stabilność makroekonomiczna naprawdę przyczynia się do większej stabilności gospodarki? Wiele ekonomistów drży na samo słowo inflacja. Jednak przykłady historyczne pokazują, że powstrzymanie rosnącej inflacji wcale nie musi przyczyniać się do minimalizowania destabilizacji gospodarki. Skupienie się na redukcji inflacji odwraca uwagę od innych istotnych problemów gospodarczych, takich jak kwestia pełnego zatrudnienia czy wzrost gospodarczy. Choć zjawiska takie jak hiperinflacja w Niemczech była prawdziwą tragedią, nie każda inflacja jest zła. Nie do końca właściwe jest przekonanie wolnorynkowych ekonomistów, że każdy wzrost cen jest zły dla gospodarki. Dane pokazują, że na poziomie
poniżej 8–10 procent inflacja nie ma wpływu na stopę wzrostu gospodarczego danego kraju. Zbyt agresywna polityka antyinflacyjna może się nawet okazać szkodliwa. Prowadzi ona do zmniejszenia inwestycji i tempa wzrostu gospodarczego. Nie przyczynia się też jednoznacznie do stabilności gospodarczej, co było głównym argumentem za jej wprowadzeniem. Polityka taka opiera się przede wszystkim na ograniczaniu wydatków rządowych, tak by deficyt budżetowy nie napędzał wzrostu cen. Taka polityka skutkuje większą częstotliwością występowania kryzysów finansowych. Rosnąca niestabilność świata przekłada się także na malejące bezpieczeństwo zatrudnienia. Liberalizacja handlu skutkuje niszczeniem formalnych miejsc pracy. To jeden z wielu skutków restrykcyjnej polityki makroekonomicznej. Czemu polityka antyinflacyjna jest nieskuteczna? Niezmienność cen to tylko jeden wskaźnik stabilności gospodarczej. Nie jest wcale rzeczą najważniejszą. Większe znaczenie ma np. stabilność zatrudnienia. Tak prowadzona polityka okazuje się być korzystna przede wszystkim dla posiadaczy aktywów finansowych. Mobilność kapitału pozwala im na osiąganie większych zysków. Zyskuje na tym sektor finansowy, podczas gdy znaczna część społeczeństwa zmuszona jest do życia w poczuciu destabilizacji. Inflacja na umiarkowanym poziomie wcale nie musi stanowić zagrożenia dla stabilności gospodarki. Niektóre kraje, takie jak Brazylia, rozwijały się zdecydowanie szybciej niż reszta świata, choć miała inflację na poziomie ponad 40 procent. Globalna polityka monetarna wymaga ponownego przemyślenia.